Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku niewyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Nawigacja

Kalendarium II wojny światowej - "Kurier Siemiatycki" 2006, nr 42

czwartek, 16 kwiecień 2015 16:28

Kalendarium II wojny światowej w Siemiatyczach – Front linii Wisły ruszył na Berlin

„Kurier Siemiatycki” 2006, nr 42

Tekst: Mieczysław Matosiuk, Prezes Towarzystwa Przyjaciół Siemiatycz

Jak wspominaliśmy w jednym z poprzednich artykułów, w Siemiatyczach ziemia drżała, kiedy w połowie stycznia 1945 roku Armia Radziecka „katiuszami” ostrzeliwała Warszawę. Większość jednostek radzieckich z Siemiatycz przeniosła się w kierunku Warszawy. W Siemiatyczach i okolicy zaczęły się rozrachunki z nadgorliwymi wykonawcami szczególnie porządków władzy radzieckiej z okresu po 17 września 1939 do 1941 roku. Każdej niemal nocy ktoś z tych ludzi został rozstrzelany. Byli to głównie ci osobnicy, którzy w wymienionym okresie pojawili się w różnych miejscowościach jako rzemieślnicy (cieśle, murarze, ślusarze, itp.) przysłani przez władzę radziecką. Tak zginęło małżeństwo Gruzinów w rejonie Ostrożan, tak zginął Franciszek Koźluk - cieśla z Krasewic Starych. Podobnie było na kolonii w Kłopotach, Lachówce i innych miejscowościach, w tym w Siemiatyczach. Bardziej aktywnym Białorusinom, którzy uwierzyli zarówno Rosjanom i Niemcom w stworzenie na tych terenach Zachodniej Białorusi dawano 24 godziny na opuszczenie dotychczasowego miejsca zamieszkania i wyjazdu do upragnionej ojczyzny na wschód. Kto dokonywał tych egzekucji wysiedleń? Ludność potocznie nazywała ich „leśnymi”. Należałoby im poświęcić nieco miejsca, bo do dziś nie napotkałem kompleksowego opracowania z wyszczególnieniem rodzaju działających formacji i ich specyfiki działania. A rzeczywiście w tamtych czasach nikt nie zaglądał do legitymacji „leśnych” i wszystkich „ładowano do jednego worka”, niezależnie od tego, czy był to zwykły „watażka” działający we własnym imieniu, czy kilkuosobowej grupy, czy to był żołnierz formacji autentycznie niepodległościowej. Tak czy owak był to trudny okres, w którym popełniono wiele pomyłek i błędów pod wpływem impulsywnego działania, że wschodnia granica Polski miała być na Bugu, że Rosjanie nie pomogli walczącej powstańczej Warszawie, że pozostałe w Siemiatyczach i okolicy jednostki NKWD niczego dobrego nie wróżą, tylko następne wysiedlenia patriotów polskich na Syberię, tak jak to stało się z pierwszym dyrektorem Siemiatyckiego Gimnazjum i Liceum, Sylweriuszem Trenguttem.

Czytany 2430 razy