W tym roku przypada 76. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Tradycyjnie 1 sierpnia o Godzinie "W" zabrzmią syreny alarmowe. Kiedy zegary wybiją godzinę 17.00, miasta w całym kraju na chwilę zastygną, zatrzymają się przechodnie, samochody - tą chwilą ciszy Polska odda hołd powstańcom, którzy walczyli i zginęli w obronie Warszawy.

Godzina "W" to symboliczna godzina, w której 1 sierpnia 1944 roku wybuchło Powstanie Warszawskie. Powstańcy mieli stanąć do walki o godzinie "W" - jak "wybuch" lub "wystąpienie" i miała to być godzina 17.00, ponieważ w godzinach popołudniowych na ulicach Warszawy panował wzmożony ruch. Do walki stanęło ok. 50 tys. bardzo słabo uzbrojonych powstańców. W momencie wybuchu powstania żołnierze dysponowali zaledwie 40% i tak skromnych zasobów broni i amunicji. Zapasy były przewidziane na kilkudniową walkę, co oznaczało, że w praktyce uzbrojony był co dziesiąty powstaniec, podczas gdy pozostali mogli liczyć na broń zdobyczną lub przejętą po poległych kolegach. Niemcy w łącznej sile około 50 tys. żołnierzy dysponowali miażdżącą przewagą uzbrojenia, a mimo to Powstanie Warszawskie trwało w sumie 63 dni, będąc największym tego typu zrywem wolnościowym w historii II wojny światowej. Samotna walka powstańców z przeważającymi siłami wroga zakończyła się kapitulacją 3 października 1944 roku. Mimo ogromnej przewagi militarnej, wojska niemieckie poniosły ogromne straty, a powstanie było przez nich porównywane z bitwą o Stalingrad. W powstaniu poległo około 16 tys. powstańców i 150-200 tys. ludności cywilnej, tysiące osób zostało rannych. Na skutek walk powstańczych oraz systematycznego wyburzania miasta przez Niemców uległa zniszczeniu większość zabudowy lewobrzeżnej Warszawy, w tym setki bezcennych zabytków oraz obiektów o dużej wartości kulturalnej i duchowej.